Egzamin, niezależnie od etapu edukacji, jest bardzo stresującym przeżyciem. Stres, jak wiadomo, może działać motywująco lub paraliżująco. Większość młodych ludzi niestety doświadcza tego drugiego, przez co popełniają klasyczne błędy i znacznie zmniejszają swoje szanse na zdanie egzaminu. O jakich błędach mowa? Opisujemy je w naszym poradniku.
To nie ma najmniejszego sensu, ponieważ informacje przyswojone za pięć dwunasta niemal na pewno wypadną Ci z głowy podczas samego egzaminu. Najskuteczniejsza jest systematyczna nauka. Zamiast studiować książki przez 8 godzin dziennie na 3 dni przed egzaminem, lepiej jest rozłożyć to sobie na co najmniej tydzień.
Jeśli myślisz, że wszystko już dobrze wiesz i świetnie umiesz, dzięki czemu nie musisz się uczyć, to jesteś na bardzo dobrej drodze do oblania egzaminu. Egzaminatorzy bardzo nie lubią uczniów i studentów, którzy przejawiają zbytnią pewność siebie. Od razu pojawia się pokusa, aby udowodnić takiemu delikwentowi, jak bardzo się myli sądząc, że jest alfą i omegą.
To domena studentów, którzy w panice przed egzaminem przepytują kolegów ze starszych roczników o zwyczaje egzaminatorów. W ten sposób zaczyna krążyć lista „pewniaków”, czyli pytań, które z pewnością zada egzaminator. Problem w tym, że sami egzaminatorzy doskonale znają ten zwyczaj i potrafią zaskoczyć w najmniej oczekiwanej przez studentów chwili.
Dlatego nigdy nie ucz się tylko odpowiedzi na pytania, które podobno zadają wykładowcy. Opanuj jak najszerszy zakres materiału – w ten sposób zminimalizujesz ryzyko trafienia na coś, o czym nie masz pojęcia.
Jeśli sam w siebie nie wierzysz, to nikt nie zrobi tego za Ciebie. Podchodząc do egzaminu z przeświadczeniem, że na pewno źle Ci pójdzie, jest kompletnie bez sensu. Pamiętaj, że czarne myśli lubią się ziszczać. Nie musisz od razu prezentować postawy niepoprawnego optymisty. Zakładaj jednak, że praca, którą włożyłeś w przygotowanie się do egzaminu, zostanie doceniona przez wykładowcę i przyniesie Ci sukces.
W przypadku egzaminu na studiach bardzo dobrze sprawdza się zasada, że lepiej opanować mniej i dobrze, niż więcej i po łebkach. Egzaminatorzy też są ludźmi i zdarza się, że widząc, iż student nie zna odpowiedzi na pytanie, proszą go o rozwinięcie jakiegoś tematu, w którym czuje się mocny. Musisz wtedy błysnąć wiedzą, bo tylko to Cię uratuje.