Każdy pracodawca, który jest zadowolony z pracy swojego zespołu, powinien szukać sposobów na wynagrodzenie pracownikom ich trudu – nie tylko poprzez regularną wypłatę pensji, ale również tzw. pozapłacowe elementy wynagrodzenia. Zaliczamy do nich premię, atrakcyjny wyjazd, opłacenie szkolenia oraz oczywiście okazjonalne prezenty. Jeśli chcesz obdarować pracowników prezentami, ale nie masz za bardzo pomysłu, co wybrać, to zacznij od przeczytania naszego poradnika. Wymieniamy w nim najważniejsze zasady, którymi trzeba się kierować.
Ta zasada jest niezmienna, a jej złamanie otwiera drogę np. do konfliktu z pracownikiem czy pojawienia się niewybrednych komentarzy w zespole, co zawsze psuje atmosferę. Osobiste prezenty dla pracowników są złym pomysłem, bo z jednej strony – nie wiesz do końca, jaki jest ich gust, a z drugiej – możesz zostać posądzony o niecne intencje. Dlatego lepiej od razu odpuść sobie pomysł wręczenia podwładnym eleganckich zestawów bielizny, pościeli czy szlafroków.
Prezentów nie wręcza się codziennie, a już szczególnie w środowisku biznesowym. Skoro zdecydowałeś się na taki krok, to najprawdopodobniej zbliża się jakieś istotne wydarzenie – chociażby rocznica założenia firmy czy podpisanie kluczowego kontraktu. Tym samym musisz zadbać o odpowiednią oprawę. Aby prezent zadziałał na pracownika motywująco, powinien przedstawiać choćby przyzwoitą wartość. Zapomnij więc o obdarowaniu podwładnych np. firmowymi gadżetami reklamowymi czy tandetnymi statuetkami z plastiku. Takie prezenty są źle odbierane, pracownicy mogą się poczuć urażeni i niedocenieni.
Z drugiej strony prezent dla pracownika nie powinien być przesadnie wartościowy – poza sytuacją, w której chcesz wyróżnić jedną osobę, która ma decydujący wpływ na sukces przedsiębiorstwa lub po prostu odchodzi na emeryturę. Zbyt cenne prezenty wprawiają w zakłopotanie, zwłaszcza jeśli są nieadekwatne do pozycji pracownika w firmie, jego zarobków oraz wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Przesadą będzie więc na przykład podarowanie szefowi magazynu złotego pióra, które przecież i tak raczej mu się na co dzień nie przyda.