Redukcja etatów to nic przyjemnego. Zdarza się jednak, że pracodawca nie ma innego wyjścia i chcąc ratować biznes w kryzysowych czasach musi zrezygnować z kilku czy kilkunastu pracowników. Jak podejść do tego tematu z głową, aby nie zrujnować morale w zespole? Wykorzystaj nasze wskazówki.
Najważniejsze jest to, aby niczego nie ukrywać przed pracownikami. Jeśli wiesz już, że konieczna jest redukcja etatów, to ogłoś ten plan załodze i możliwie jak najszybciej zakończ proces zwolnień. W ten sposób nie tylko nie będziesz trzymać pracowników w nieznośnej niepewności, ale też dasz im czas na rozejrzenie się za nowymi miejscami pracy.
Musisz zaplanować redukcję w taki sposób, aby nie dopuścić do gwałtownego spadku wydajności przedsiębiorstwa. Dlatego zwykle w pierwszym etapie likwiduje się stanowiska nieprodukcyjne, administracyjne – na przykład w sekretariacie, w księgowości, w HR etc. Pracowników wypracowujących przychód firmy zwalniamy w ostatniej kolejności.
Zwolnieni pracownicy, zwłaszcza tacy, na których nie można było narzekać, zasługują na to, aby udzielić im wsparcia w tym trudnym momencie. Poza standardowym trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia możesz im zaproponować dodatkową odprawę. Oczywiście nie zapomnij o dobrych referencjach oraz zaoferuj pomoc w poszukiwaniu nowych miejsc pracy (np. wśród znajomych przedsiębiorców).
Chodzi o to, że po redukcji etatów na pozostałych pracowników z pewnością spadnie więcej obowiązków. Nie może być jednak tak, że nagle jedna osoba pracuje na dwóch etatach. Podział obowiązków musi być optymalny. Zastanów się, kto ma jeszcze na tyle wolnego czasu w pracy, że może go zagospodarować przejęciem części spraw po zwolnionych osobach – na przykład sekretariat jest w stanie zająć się kwestiami związanymi z marketingiem, HR-em i administrowaniem stroną internetową.