Żłobek publiczny czy prywatny? Dylemat rodziców

Remigisz Szulc
15.02.2018

Jeśli mama chce szybko wrócić do pracy po urodzeniu dziecka, to rodzice w końcu będą musieli się zmierzyć z nie lada problemem. Jak zapewnić maluszkowi fachową opiekę? Nie wszyscy mogą liczyć na pomoc babci, a koszt wynajęcia opiekunki przerasta możliwości finansowe zdecydowanej większości Polaków. Pozostaje żłobek. Pytanie brzmi: publiczny czy prywatny? Przeczytaj nasz poradnik i podejmij najlepszą decyzję dla dziecka i dla siebie.

Żłobek publiczny – marzenie wielu rodziców

Dlaczego marzenie? Ponieważ o miejsce w żłobku państwowym jest bardzo, bardzo trudno. W naszym kraju zdecydowanie brakuje takich placówek, dlatego rodzice dosłownie biją się o miejsca dla swoich pociech. W praktyce ludzie, którzy pracują i osiągają średnie dochody nie mają na to najmniejszych szans.

Aby mieć choć cień nadziei na to, że dziecko jednak dostanie się do żłobka publicznego, należy je zapisać już krótki po urodzeniu. Przez kolejny rok trzeba regularnie sprawdzać, które miejsce na liście zajmuje pociecha. Zwykle placówki przyjmują od 40 do 60 dzieci.

Skąd tak duży popyt na miejsca w żłobkach publicznych? Odpowiedź jest prosta: chodzi o pieniądze. Takie placówki są po prostu o wiele tańsze niż żłobki niepubliczne. Różnica w cenie może wynieść nawet 1000 złotych miesięcznie!

Minus żłobków publicznych? Często w takich placówkach panuje przepełnienie, a budynki są przestarzałe. Jednak biorąc pod uwagę cenę, nadal jest to najlepsza opcja dla rodziców, których po prostu nie stać na to, by płacić więcej.

Żłobek niepubliczny – ostatnia deska ratunku

W obliczu drastycznego braku miejsc w żłobkach publicznych, placówki prywatne są świetnie funkcjonującym biznesem. Zdesperowani rodzice są gotowi zapłacić znacznie więcej, byle tylko mieć gwarancję, że ich dziećmi zajmą się wykwalifikowani opiekunowie. Właściciele żłobków niepublicznych bezwzględnie to wykorzystują.

W średniej wielkości mieście normą są stawki na poziomie 1000-1200 złotych miesięcznie. W Warszawie trzeba się liczyć z wydatkiem minimum 1500 złotych, a i 2000 złotych czesnego mało kogo dziwi. Cóż, to prywatne firmy, które mają pełną dowolność w ustalaniu cen. Rodzice płaczą, ale płacą, bo co mają zrobić? Oczywiście jeśli pensja mamy nie pokrywa czesnego lub jest niewiele wyższa, alternatywą zawsze jest bezpłatny urlop wychowawczy.

Czy wysokie ceny w żłobkach niepublicznych mają jakieś uzasadnienie? Częściowo tak. Zwykle są to placówki nowoczesne, dzieci mają do dyspozycji droższe zabawki, a grupy są o wiele mniejsze niż w żłobkach publicznych. Na tym różnice się kończą.

Wniosek? Wybór żłobka zależy wyłącznie od Twoich możliwości finansowych. Jeśli Cię na to stać i nie chcesz nerwowo czekać na to, aż dziecko dostanie się do placówki publicznej, zapisz je do żłobka prywatnego. Musisz się jednak liczyć z dokuczliwym bólem portfela i to bez względu na to, czy dziecko uczęszcza na zajęcia, czy choruje (czesne w razie nieobecności nigdy nie jest zwracane).

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie