Praca w biurze uchodzi za mniej wymagającą w porównaniu do fizycznej czy terenowej. Jej ewidentną wadą jest jednak ryzyko wpadnięcia w rutynę. Pracownik, który codziennie wykonuje swoje zadania w tym samym miejscu i w takiej samej formie, jest narażony na szybkie wypalenie. Jednym z najnowszych trendów, które mają temu przeciwdziałać, jest tzw. hot desk. Wyjaśniamy, na czym to właściwie polega.
Hot desk to rozwiązanie coraz częściej stosowane w korporacjach. Polega ono na tym, że pracownik biurowy nie ma przypisanego jednego, stałego miejsca pracy. Zwykle zmiana następuje w cyklach tygodniowych. W jednym tygodniu pracownik pracuje przy biurku w osobnym pokoju, w następnym jest już przenoszony do firmowego open space.
Cel jest prosty: nie dopuścić do sytuacji, w której pracownik stworzy sobie strefę komfortu, co jest jednym z czynników mających negatywny wpływ na efektywność.
Hot deski nie tylko wprowadzają element ożywienia do biurowej rutyny, ale przynoszą także inne korzyści, w tym:
Hot deski nie cieszą się dobrą opinią wśród pracowników, którzy są zmuszani do poddania się tej nietypowej formule pracy. Wynika to przede wszystkim z tego, że „gorące biurko” praktycznie wyklucza możliwość znalezienia prywatnej przestrzeni dla siebie, w której pracownik czuje się najlepiej i może odseparować się od biurowego zgiełku.
Ponadto nie zapominajmy o tym, że częsta zmiana biurka sprzyja gubieniu dokumentów i innych materiałów potrzebnych do realizacji zadania, a także może wywoływać niezdrową rywalizację między pracownikami o te najatrakcyjniejsze miejsca w firmie.