„Rzucam pracę i pójdę tam, gdzie mnie docenią” – na pewno nie raz zdarzyło Ci się powiedzieć to pod nosem. Dobra sytuacja na rynku pracy sprawia, że mnóstwo osób poczuło się bardzo pewnie i żyje w przekonaniu, że w każdej chwili mogą sobie znaleźć lepsze zajęcie. Często są to tylko pobożne życzenia, wynikające z braku doświadczenia i nieznajomości realiów. Zmiana pracy wcale nie musi być tak łatwa, jak się powszechnie uważa. Po drodze możesz wpaść w kilka pułapek, które wymieniamy w naszym poradniku.
Zwykle jest tak, że przed podjęciem decyzji o zmianie pracy widujemy mnóstwo ciekawych ogłoszeń. To motywuje do tego, by „rzucić papier” na biurko obecnego pracodawcy i poszukać szczęścia gdzieś indziej. Nagle jednak okazuje się, że pobieżnie przeglądane oferty wcale nie są aż tak atrakcyjne. Kolejne rozmowy rekrutacyjne tylko potwierdzają, że decyzja o zmianie pracodawcy mogła być zbyt pochopna.
„Mam oszczędności, mogę sobie odpocząć i później poszukam pracy marzeń” – takie podejście do sprawy może być wyjątkowo groźne. Brak stałego dochodu powoduje, że nawet solidne oszczędności dość szybko się kurczą. W pewnym momencie dojdzie do sytuacji, w której będziesz musiał zacisnąć pasa. Pojawi się nerwowość i wewnętrzny nacisk na to, by przyjąć każdą ofertę, byle tylko zacząć zarabiać.
Ten problem szczególnie dotyczy osób, które nie mają bogatego doświadczenia zawodowego i do tej pory pracowały w tylko jednej firmie. Co oczywiste, nie są one uodpornione na stres towarzyszący rozmowie kwalifikacyjnej. Ten z kolei powoduje, że nawet świetnie przygotowany kandydat może zrobić złe wrażenie na rekruterze, czym zaprzepaści swoje szanse na otrzymanie atrakcyjnej oferty zatrudnienia.
Dobra sytuacja na rynku pracy nie będzie trwać wiecznie. Każdy pracownik, który rozważa zmianę miejsca zatrudnienia, powinien liczyć się z tym, że w momencie, gdy naprawdę będzie potrzebować etatu, zabraknie dla niego odpowiednich ofert. Poza tym przechodząc do innej firmy tak naprawdę zaczynamy budować swoją karierę od początku. Może się zdarzyć, że gdy daną branżę dopadnie kryzys i pracodawca będzie musiał zredukować liczbę etatów, w pierwszej kolejności pożegna osoby z najkrótszym stażem.